Relacja z wyprawy na Spantik

Data publikacji: 2019-07-17 11:30:31
Kategorie: Ogólna

18 maja 2019 r. do Karakorum wyruszyła ekspedycja Polskiego Klubu Alpejskiego pod kierownictwem Bogusława Magrela. Celem 7-osobowego zespołu było wejście na Spantik (zwany również Golden Peak). Szczyt o wysokości 7027 m n.p.m. wznosi się nad Doliną Hunzy w północnym Karakorum. Wyprawa zaplanowana była na 33 dni. Jednym ze sponsorów był sklep internetowy kontaktowe.pl.


Początki wyprawy na siedmiotysięcznik

Według relacji Moniki Szławieniec-Reczuch - uczestniczącej w wyprawie jaworzanki - na początkowym etapie wyprawy, mimo drobnych problemów wszystko przebiegało dość dobrze. Przy stabilnej pogodzie ekipa pokonywała trasę, aklimatyzując się na kolejnych wysokościach. Niestety wraz z początkiem czerwca nadeszła pierwsza fala silnych kilkudniowych opadów śniegu. Z tego powodu alpiniści musieli zejść w dół do bazy głównej na wysokość 3900 m. Mała poprawa pogody nadeszła po 5 dniach, prognozy nie były jednak zbyt optymistyczne - dawały szansę jedynie na 2-3 dni słońca. 


Próba ataku szczytowego 

Pomimo tak krótkiego czasu na działanie w wysokich górach, 4 osoby z grupy (w tym pani Monika) zdecydowały się podjąć walkę o szczyt. Po jednym noclegu w obozie C1 (na wysokości 5000 m), alpiniści wyposażeni w niezbędny sprzęt i żywność przemieścili się do obozu C2 na 5600 m. Tam mieli nabrać sił i przygotować się na atak szczytowy nocą. Otrzymali wiadomość o jednej dobie słonecznej pogody, którą chcieli wykorzystać do granic swojej wytrzymałości, aby dokonać wejścia na wierzchołek Spantika (z 5600 na 7027 m). Byłby to niewyobrażalny wysiłek (ponad 1000 m w pionie, w głębokim śniegu), ale też jedyna szansa na wejście przed kolejnym niebezpiecznym załamaniem pogody i śnieżycą.

10 czerwca 2019 r. o godzinie 4 nad ranem alpiniści wyszli w stronę szczytu przez tzw. Snow Dome (kopułę śnieżną). Niestety, w połowie drogi (ok. 10 rano) pogoda zaczęła się wyraźnie pogarszać. Zepsuła się widoczność, naszły mgły i zaczął padać śnieg. Alpiniści, biorąc pod uwagę swoje bezpieczeństwo troskę i własne życie, musieli podjąć trudną, ale słuszną decyzję. Na wysokości 6220 m zadecydowali o zakończeniu akcji i powrocie w dół.


Spantik pozostaje niezdobyty

Śnieżyca przyszła szybciej niż zapowiadano. Już podczas schodzenia w dół do tzw. obozu japońskiego pod granią Spantika (wysokość 4000 m) wystąpiły obfite opady, które uczestników wyprawy uwięziły w namiotach na 2 dni. Na szczęście na trzeci dzień wyszło słońce - alpiniści wykorzystali ten moment i powrócili do głównej bazy, przedzierając się przez świeży śnieg po same kolana. Termin zakończenia ekspedycji i odlotu do Polski zbliżał się nieubłaganie, dlatego kolejna próba zdobycia szczytu nie wchodziła w grę. Można jednak przypuszczać, że i tak nie zakończyłaby się powodzeniem, biorąc pod uwagę olbrzymią ilość śniegu, występujące zagrożenie lawinowe i ciągle niestabilną pogodę.

Alpiniści szczęśliwie wrócili do kraju, odczuwając jednak niedosyt. Planują powtórzyć wyprawę za rok, może wtedy pogoda będzie bardziej sprzyjająca i uda się osiągnąć upragniony cel. Wkrótce pani Monika będzie dzielić się swoimi doświadczeniami z wyprawy podczas spotkania z mieszkańcami Jawora, z którego dochód zostanie przekazany na cel charytatywny. My dziękujemy za wszystkie relacje i zdjęcia z tej niezwykłej wyprawy i dzielimy się nimi na naszym blogu. Cieszymy się również, że nasze soczewki evO2lutionevO2fit sprawdziły się nawet w tak ekstremalnych warunkach. Pozostaje nam życzyć powodzenia w przyszłym roku!